niedziela, 21 czerwca 2020

Akceptacja - magia przesilenia

Codziennie piszę w swoim dzienniku "poranne strony". Kto nie wie co to takiego, odsyłam do Julii Cameron i jej książki "Droga Artysty". Mówiąc w największym skrócie jest to forma przelewania na papier strumienia świadomości, bez cenzury, bez kontroli, oddawanie głosu nie tylko wewnętrznemu artyście, ale wszystkim częściom nas, które pragną być zobaczone, usłyszane.
Pisałam wczoraj (w sobotę, 20.czerwca) min. o akceptacji. O czymś, co zaakceptować mi trudno - ha!, zobacz, Świecie, co napisałam 😊:  "trudno mi zaakceptować".  To prawie jak być "trochę w ciąży". Albo się coś akceptuje albo nie, prawda? Wszystkie stopnie pośrednie, to daremne próby umoszczenia się z jakąś rzeczywistością, z którą nie bardzo nam po drodze. Temat, o którym pisałam towarzyszy mi w życiu dość długo i ani tak, ani siak, zmienić się nie chce :). Natomiast wywołuje we mnie masę różnych emocji, takich z którymi jest miło i... wręcz przeciwnie. Wiedząc, że sama tego orzecha nie rozgryzę, zawołałam Wszechświat i, oczywiście grzecznie 😊, zleciłam mu tę sprawę. 

Minęło parę godzin i aktualności fejsbuka poinformowały mnie, że niejaki Matt Kahn zamieścił nowy post. Zajrzałam. I kto by pomyślał? O akceptacji. Jak ja kocham tę magię życia! 

A skoro doszliśmy piechotą do lata, do przesilenia, do wianków, kwiatu paproci, magii i świętowania, mam nadzieję, że ten tekst będzie i dla ciebie radosnym prezentem na tę nową porę roku.

[post oryginalny

   "Być może brakującym elementem samo-akceptacji jest zaakceptowanie tego, że są takie części, których nie możesz zaakceptować. Aspekty życia, które z założenia istnieją po to, żeby być z natury nieakceptowalne.  Więc jeśli i kiedy podchodzisz do nich z doraźną dawką akceptacji, takie nieznośne części  stają się tylko jeszcze bardziej nieznośne,  żeby wydobyć z ciebie najbardziej autentyczną reakcję, zamiast „poprawności duchowej” i podtrzymywania jakiegoś duchowego konceptu.  Aby odkryć  prawdziwą samoakceptację  dostajesz okazje do akceptowania tego co jest, łącznie z zaakceptowaniem faktu, że istnieją rzeczy, które są i pozostaną nieakceptowalne – niezależnie od tego na ile sposobów będziesz się im przyglądał. Oznacza to, że samoakceptacji nie można wykorzystać jako sposobu kontrolowania swojego stanu emocjonalnego lub pozbycia się dyskomfortu.  

   Chociaż dla dowolnego stopnia perfekcjonizmu to może być dość szokujące, ulgę niech niesie ci świadomość, że nie musisz niezmordowanie pracować, żeby akceptować te rzeczy, których po prostu nie możesz zaakceptować. To, samo w sobie, jest dużo głębszym poziomem akceptacji. Gdy do tego dojdzie, z nieba nie spłynie na ciebie żadna kara - jedynie dary spokoju, pogody ducha, pełni oraz harmonii dla uczczenia twojej gotowości i chęci zaufania szczerości twojego osobistego doświadczenia. Jeżeli coś ma być w pewnym momencie zaakceptowane, wydarzy się to nieoczekiwanie dzięki łasce, a nie w wyniku jakichś starań.

   Akceptacja tych części, które nigdy nie będą akceptować czegoś, co leży poza ich ograniczonym postrzeganiem jest kluczowym składnikiem kultywowania bezwarunkowej miłości. Wszystko po to, abyś mógł być najbardziej wspierającym rodzicem dla swojego niewinnego serca. To tak jakby mieć dziecko, które odmawia zaakceptowania czegoś o sobie, podczas gdy jego mądry opiekun obejmuje je, szanuje i kocha w trakcie ich wspólnej podróży. Wiedząc, że to dłonie losu zmieniają każdą perspektywę w rezultacie tego, co przeżyłeś, a nie jest to kwestia tego, jak umiejętnie próbujesz kontrolować  czy zarządzać swoim zachowaniem.  Przechodząc od jednego poziomu uświadomienia do kolejnego, proszę, bądź dla siebie łagodny.  Odpowiedzi są o wiele mądrzejsze niż potrzeba robienia wszystkiego w określony sposób  i poprawnie. 

   Nawet w odniesieniu do obszarów społecznych, jest to akceptowanie istnienia rzeczy nieakceptowalnych, które budzą bohatera w ludzkich sercach, żeby zrobić krok naprzód i współtworzyć nowe rzeczywistości, które są bardziej do zaakceptowania i odpowiadają potrzebom, aspiracjom oraz spełnieniu wszystkich."

[Ach ten Matt! Każde zdanie to perełka, prawda?]

  
Źródło:oficjalna strona FB Matta Kahna





Niech to będzie udany tydzień, Świecie. Kocham Cię. I wyjątkowo, we wtorek, w Dzień Ojca, ukaże się nowy post. Zapraszam! 💙💛💚

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz