Z newslettera, 1.09.2019 |
Brzmi
znajomo?
Niezależnie
od tego, czy chodzi o pojawianie się dawno pogrzebanych emocji, które uważałeś
już za „przerobione”, wrażenie, że każdy wokół ma nerwy napięte do granic i
zaraz wybuchnie, czy też czucie się nieswojo, jakby nie było się sobą – nie ma wątpliwości,
że na planecie Ziemia dzieje się coś dużego. Właśnie w tym momencie, większość energii,
które tworzą w nas poczucie dziwnego zawirowania to grawitacyjna siła naszej
planety, która dosłownie przeistacza się w świadomość 5D.
Choć
wielu ludzi ma górnolotne wyobrażenia na temat tego, jak będzie wyglądało życie
na Ziemi piątego wymiaru, spora część nie dostrzega świętych, przełomowych
etapów, które pokazują nam, że taka przemiana właśnie trwa.
Bez względu
na to jak ciężko pracujesz, żeby zachować optymizm, pozostać skoncentrowanym,
czy być tak obecnym jak to tylko możliwe, te działania wykonywane są przez nasze ego, które często postrzega chwile, gdy czujemy
się „dziwnie nieswojo” jako pewien rodzaj kary czy dowód, że wciąż jeszcze nie wykonaliśmy
wystarczająco dużo pracy nad sobą.
Dlatego właśnie w nowym paradygmacie,
niekończącą się duchową „pracę nad sobą” zastępuje autentyczna troska o
siebie. Takie zadbanie o siebie nie zagwarantuje nikomu konkretnych rezultatów,
ale z pewnością odmieni twoje codzienne doświadczenia – przenosząc cię ze skraju rozpaczy w
światło prawdziwej wolności emocjonalnej.
Rozumiejąc jak
działa wewnętrzna alchemia, wiemy, że uczucia wytrącenia z
równowagi, niezależnie czy ma to miejsce na poziomie fizycznym, emocjonalnym
lub energetycznym, wskazują na ruch, przesunięcie. Ruch w myślach, poruszenie
emocji, a nawet narodziny i śmierć każdej mijającej chwili dowodzą odbywającej
się zmiany. Jeżeli rządzi tobą duchowe
ego, prawdopodobnie będziesz postrzegał alchemiczne ruchy dokonującej się przemiany
jako dowód swojego dziwnego samopoczucia. Po określeniu tego jako problemu czy
też niezbyt pożądanego doświadczenia, twoje ego ruszy do działania, aby je zmienić,
chociaż nie musi to być nic, z czym potrzebujesz się spotkać, uzdrowić czy
zająć się w danym momencie. Potem, gdy twoje ego, w żaden sposób, nie może nic
zrobić z tym doświadczeniem czucia się „dziwnie nieswojo”, tworzy jeszcze
większego wroga z czegoś, co jest tylko potwierdzeniem na toczącą się twoją
własną najwyższą ewolucję.
Chociaż twoje ego ma prawo nie lubić żadnego
sposobu w jaki dokonuje się ten proces, nie znaczy to wcale, że twoje pole
energii źle funkcjonuje czy też nie jest zestrojone z Wszechświatem.
Jest to po
prostu kwestia przechodzenia procesu radykalnego budzenia się, kiedy to twoje ego jest pozbawiane swojego wyimaginowanego poczucia posiadania kontroli, podczas
gdy gorliwie robi co może, żeby kontrolować naturę twojego doświadczenia.
Kiedy uczymy
się relaksować swój układ nerwowy poprzez kompleksową pracę z oddechem, autentyczną
miłość do siebie, codzienne wpisy w dzienniku wdzięczności, a także inne akty
troski o siebie, rozwijamy wibrację świadomości, która pomaga układowi
nerwowemu pozostać w stanie odprężenia, nawet wtedy gdy pojawia burzliwy etap
przemian. Kiedy twój układ nerwowy uczy się witać zmianę, a nawet ekscytować nią, to przestajesz się jej bać i w związku z tym wysyłasz swojemu ego coraz mniej i mniej
informacji prosząc, by ratowało cię przed tym, co w rzeczywistości jest twoją największą ewolucją, która toczy się w danym momencie.
Twoje ego
przypomina często zapominalskiego właściciela domu, który wygania ze swojej
posiadłości pracowników budowlanych, nie pamiętając, że zostali oni zatrudnieni
do odbudowy domu, który kiedyś stał na tej działce. Tak samo twoje ego próbuje odwołać całe
uzdrowienie, które właśnie się dokonuje, tylko po to, żebyś przez krótką chwilę
mógł poczuć ulgę, pomimo, że w rzeczywistości nie odgrywa ono żadnej roli w tym
jak, dlaczego i co przejawiasz. Przeminęły już te czasy, gdzie każdą chwilę
musiałeś przeżywać w pewnego rodzaju fantazji o zestrojeniu, jak gdyby
Wszechświat czekał na twoje najbardziej niesamowite duchowe przedstawienie
zanim da ci to wszystko, co i tak już było zaplanowane.
Gdy nie
jesteśmy zaślepieni uporem i naleganiem ego odnośnie tego, CO powinno się wydarzyć,
KIEDY powinno się wydarzyć i DLACZEGO, potrafimy rozpoznać wysoką wibrację jako świadomość
tego procesu, dzięki czemu o wiele łatwiej i bardziej magicznie się przez to
przechodzi. Tymczasem, w niskiej wibracji, mniej zdajemy sobie sprawę z
boskiego planu, co powoduje, że niemal instynktownie wierzymy percepcji lęku,
zmagania, zwątpienia, ubóstwa, braku i separacji.
Im bardziej
pozwolimy temu „czuciu się nieswojo” być żywym dowodem na to, że rozwijamy się
i wchodzimy w świadomość 5D, tym mniej kontrolujące będzie nasze ego, ponieważ
nasz system nerwowy odpręży się w obliczu egzystencjalnego rozwoju i postępu. Kiedy to
dziwne czucie się nieswojo staje się namacalnym dowodem dokonywania się
ogromnych procesów energetycznych w tobie i na całej planecie, będziesz mógł,
będziesz mogła przejrzeć przez zasłonę lęku i raz na zawsze pozbyć się
podejrzliwości.
Gdy to „nieswoje poczucie” przestaje
kojarzyć ci się z jakimś wielkim niedopasowaniem, a jest po prostu wskazówką jak
bardzo potrzebujesz zatroszczyć się o siebie, żeby wspierać te ogromne skoki w świadomości,
które wydarzają się co dzień, co tydzień, co miesiąc – to przechytrzyłeś nawet
duchowe ego, dzięki mądrości, którą zna tylko bezwarunkowa miłość.
Nie musi ci się podobać to jak się czujesz,
możesz nie wiedzieć dokąd to wszystko prowadzi, ale z pewnością nie jesteś w
stanie zboczyć z drogi, chyba że twój osobisty plan różni się od boskiego planu
woli Wszechświata. Nie ma nic złego w czuciu się "dziwnie" czy „nieswojo”. To znak, że
dokonuje się olbrzymi rozwój. Pytanie brzmi: czy pozwolisz sobie na relaks i powitanie w tej głębi
uzdrawiania, nawet jeśli nie czujesz tego, co byś chciała, co byś chciał?
Te uczucia
nie będą trwały wiecznie. Życie z pewnością będzie się polepszać i
najprawdopodobniej zacznie się zmieniać, gdy tylko przestaniemy traktować uczucia
„nie bycia sobą”, poruszenia, zdenerwowania, oporu, obrony, zamknięcia się jako
coś złego, niewłaściwego do doświadczania, w jakikolwiek sposób.
Kiedy już to jak się czujesz
nie jest żadnym wykroczeniem przeciw żadnemu duchowemu prawu, to znaczy, że stworzyłeś
właściwą przestrzeń i punkt widzenia, żeby dostosować się do swoich potrzeb oraz wspierać postępy w uzdrawianiu – dopiero teraz, kiedy żadna część twojego procesu
nie jest krytykowana ani osądzana.
Niech miłość
Źródła niesie cię do przodu i prowadzi do domu przez kochającą obecność, którą
przekazuję - z mojego serca do twojego.
Wszystko dla
miłości,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz